27 maj 2009

poradnik ekologa, czyli zaprzyjaźnij się z dżdżownicą

Kolejna zielona strona, tym razem z bardzo wyczerpującym Poradnikiem ekologa. Wiele pożytecznych rad, podzielonych na kategorie typu kuchnia, łazienka, zakupy, działka, ochrona przed hałasem a nawet ekologiczny ślub czy pogrzeb. W zasadzie nie musisz czytać tego bloga, wystarczy zajrzeć do poradnika w pigułce, przeczytać, no i wdrożyć w życie :-)
A skacząc od linku do linku (czy też raczej z linki na linkę) ze wspomnianej już strony Warszawskich Ekospotkań, natrafiłam na stronę sympatycznego stowarzyszenia wiejskiego Zielona Przestrzeń A na stronie niespodzianka w formie książki dla dzieci pt. Zaprzyjaźnij się z dżdżownicą .
"Książka stanowi zbiór ciekawych eksperymentów oraz informacji związanych z rolnictwem ekologicznym: uprawie zgodnej z naturą, ekologicznej żywności, starych odmianach drzew owocowych i tradycyjnych rasach zwierząt, bioróżnorodności na wsi oraz ekorolnikach - pasjonatach.

Przeznaczona głównie dla dzieci, będzie również inspiracją dla nauczycieli oraz rolników ekologicznych zajmujących się edukacją we własnym gospodarstwie.

Publikacja zawiera wiele kolorowych zdjęć. Została wydrukowana na papierze w 100% makulaturowym.

Osoby, organizacje i instytucje zainteresowane otrzymaniem książki prosimy o składanie zamówień (imię i nazwisko lub nazwa organizacji, adres) pod adresem: info@zielona.org

Książka jest bezpłatna."

21 maj 2009

Chyba jestem chora...

o swojej chorobie przeczytałam dziś w Wolnych Mediach. Tzn. jeszcze nie jest tragicznie, ale chyba dopadła mnie karboreksja...
"Karborektyk hoduje własne warzywa i kury, wszystkie posiłki przygotowuje bez gotowania, kanapki do pracy od kilku miesięcy pakuje w jeden i ten sam worek po chipsach. Karborektyk nie tylko ma obsesję na punkcie selekcjonowania swoich śmieci – bo to jest oczywiste – ale dodatkowo selekcjonuje odpady sąsiadów. Osoby dotknięte karboreksją z czasem mogą stracić mniej ekologicznych przyjaciół, bo nie są w stanie zaakceptować ich bezmyślnego stylu życia, czyli tego, że posiadają samochody, latają na wakacje samolotami i włączają w domu ogrzewanie, zamiast ubrać na siebie kolejny polar."

Chory na karboreksję jest z pewnością autor dokumentalnego filmu  Recepta na klęskę (Recipes for Disaster), John Webster, Finlandia, 2008, 85 min. Postanowił on przez cały rok żyć w taki sposób, aby maksymalnie ograniczyć emisję CO2, wyeliminować z życia rodziny plastik i samochód, za cenę spokoju i szczęścia rodzinnego. Co prawda nie widziałam tego filmu, ale czytałam o nim długi artykuł w GW i mam nadzieję, że wpadnie on w moje ręce (film, nie artykuł), a wtedy napiszę więcej :-)

13 maj 2009

"Co jeść by ratowac Ziemię"

Artykuł pod tym alarmującym tytułem ukazał sie już jakiś czas temu w Focusie. Odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi: przejsć na wegetarianizm :-)
Gidon Eshel i Pamela Martin z University of Chicago (mam nadzieję, że istnieją naprawdę i że nie są to przysłowiowi "amerykańscy naukowcy") wyliczyli, że gdyby przeciętny Amerykanin zmienił sposób odżywiania na bezmięsny, to udałoby sie zredukować emisję gazów cieplarnianych o równowartość ok. półtorej tony CO2 na osobę rocznie. Obliczeń dokonano za pomocą kalkulatorów "śladu węglowego" (inicjatywa Life Cycle Thinking), osobno dla pokarmów mięsnych i bezmięsnych. Warzywa wypadły zdecydowanie lepiej i oszczędniej dla natury. Do ograniczenia mięsa w diecie nawołuje też Gaja.
Bez komentarza, bez nawracania, bo jak mówi stare amerykańskie przysłowie: mądrej głowie dość dwie słowie...

PS. I dobra wiadomość z ostatniej chwili: belgijskie miasto Ghent ogłosiło każdy czwartek "Dniem Vege" z troski o ocieplający się klimat oraz zdrowie obywateli. I bardzo dobrze, tak trzymać i naśladować! Źródło tu.

1 maj 2009

Partyzantka ogrodowa...


czyli guerilla gardening. Kolejne zjawisko, którego istnienie mogłam tylko intuicyjnie przeczuwać. A tymczasem fenomen spontanicznego zazieleniania przestrzeni miejskiej ma już u nas - konkretnie w Opolu - swój opis, fotodokumentację oraz krótki tutorial jak zostać ogrodowym partyzantem. Zapraszam do obejrzenia przykładów i pochwalenia się własnymi akcjami :-)


I jeszcze takie zdjęcie - sama nie wiem: guerilla gardening czy trashion?