29 wrz 2010

Święto ziemniaka bez GMO

Tego "święta" chyba nie ma (jeszcze) w kalendarzu ekologicznym, ale myślę, że warto rozpropagować ideę:
"Celem tej akcji jest pokazanie naszego przywiązania do dobrej żywności, a jednocześnie zwrócenie uwagi na stale rosnące niebezpieczeństwo, jakie stanowią dla łańcucha pokarmowego organizmy modyfikowane genetycznie (GMO). Nie będziemy mogli rozkoszować się tradycyjnymi potrawami jeśli pozwolimy na komercyjne uprawy GMO oraz na kontrolę łańcucha żywieniowego przez
korporacje.

POWIEDZMY WSPÓLNIE „NIE” DLA UPRAW GENETYCZNIE ZMODYFIKOWANEGO ZIEMNIAKA „AMFLORA” I KUKURYDZY MON810!"
Na stronie Święta ziemniaka bez GMO znajdziecie mapę wydarzeń, które w dniach 9-10 października będą odbywać się w całym kraju. Spojrzałam na najbliższe ode mnie i proszę - kopanie i pieczenie ziemniaków, ognisko, robienie masła, projekcja filmu o GMO, śpiewy i inne twórcze działania, zbieranie podpisów pod petycją w sprawie GMO i możliwość zakupu eko-warzyw i kozich produktów - zapowiada się smakowicie :-)

26 wrz 2010

Zakupy w sieci wcale nie takie eko?

Przynajmniej tak wynika z badania  przeprowadzonego przez brytyjskich naukowców. Dokonali oni analizy skutków dla środowiska i emisji CO2 wywołanych przez zakupy przez internet. Szczególnie nieekologiczne okazują się zakupy on line pojedynczych przedmiotów. Okazuje się, że aby nie zwiększać zużycia CO2, należałoby kupować za jednym razem przynajmniej 25 przedmiotów lub dostarczać zakupy z odległości ponad 50km.
Naukowcy przyjrzeli się także telepracy, czyli pracy z domu, wykazując że wcale nie jest ekologiczniejsza niż praca we wspólnym biurze/zakładzie, fabryce etc.
Czy na tym świecie istnieje w ogóle coś eko? Bo zaczynam wątpić :-/

24 wrz 2010

Eko-nocnik

Eko-nocnik wykonany jest ze specjalnego biokomponentu, czyli tworzywa z włókien bambusa i resztek pozostałych z hodowli ryżu. Nocniki takie (jak również łopatki do sprzątania po psach, miseczki i wieszaki) produkuje firma Becothings z Anglii. Nocniki oczywiście ulegają biodegradacji. I o to chodzi, i o to chodzi...

23 wrz 2010

Drapaki

Pamiętacie Eko sztuczki?
Bo Natalia pamiętała :-) I przysłała zdjęcia własnoręcznie zrobionych drapaków ze starych plastikowych siateczek po owocach. Voila!

21 wrz 2010

21 września - Międzynarodowy Dzień Pokoju

"Od zakończenia II Wojny Światowej nie było na Ziemi ani jednego dnia Pokoju. Na skutek działań elit politycznych ludzie dzisiaj giną w byłej Jugosławii, w Irlandii Północnej, w Górnym Karabachu, w Armenii, w Azerbejdżanie, w Czeczenii, w Abchazji, w tureckim Kurdystanie..."

20 wrz 2010

Most grający

Przypominając wszystkim, że w środę 22.09 jest Dzień bez Samochodu, a w związku z tym w wielu miastach odbędzie się Masa Krytyczna, chciałam pokazać taki oto most grający, a raczej pomysł zgłoszony w konkursie Seoul Cicle Design. Rowerzysta jadąc po takim moście uruchamia pałeczki, które uderzają w metalową sztabkę (wykorzystując zasadę działania xylofonu). Jazda po takim moście ma zachęcić ludzi do korzystania z roweru :-) Trzymam kciuki za powodzenie i wdrożenie tego pomysłu w życie (nie tylko w Seulu).

19 wrz 2010

Puzzle na podwieczorek

Były już jadalne kredki, naczynia i biżuteria, a nawet szklanki, więc dlaczego by nie jadalna układanka dla dzieciaków?
Elementy układanki zrobione są z tzw. fruit leather, czyli wysuszonych arkuszów owoców.

Można z nich wyciąć różne podstawowe kształty, no i układać, układać, układać, a potem zjeść :-)

18 wrz 2010

Tydzień Zrównoważonego Transportu

Miłośnikom wszelkiego rodzaju obchodów przypominam, że od 16 do 22.09. 2010 trwa Tydzień Zrównoważonego Transportu, a na jego zakończenie obchodzić będziemy Europejski Dzień bez Samochodu. W całej Polsce mnóstwo imprez - konkursy, pikniki, można też wygrać rower, skorzystać z darmowej wypożyczalni rowerów albo darmowego przejazdu komunikacją miejską lub przewieźć rower za darmo pociągami REGIO. Szczegóły na podlinkowanej stronie Ministerstwa Środowiska.

17 wrz 2010

Przez grzyby do kłębka, czyli jeszcze o farbowaniu

Tym razem nie o barwnikach spożywczych, ani farbkach dla dzieci, tylko o farbowaniu włókien i odzieży. Zazwyczaj nie zastanawiamy się nad tym, że nasze kolorowe ubrania są farbowane syntetycznymi barwnikami, które mogą zawierać substancje toksyczne powodując alergie kontaktowe i zatruwając wodę (nawet do 15% barwników przemysłowych trafia do kanalizacji). Ciekawą alternatywą dla sztucznych barwników są biobarwniki uzyskane dzięki grzybom :-) To polskie odkrycie w ramach projektu  prowadzonego w Zakładzie Biochemii UMCS pt. „Przez grzyby do... kłębka, biokatalizatory grzybowe w syntezie biobarwników” finansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach programu „Ventures”. Okazało się, że enzymy z grzybów działają jak biologiczny katalizator syntezy barwników.
"barwniki są otrzymywane sposobem przyjaznym środowisku naturalnemu i nie są toksyczne. Toksyczność jest weryfikowana już na etapie wyboru prekursora, czyli związku, który jest przekształcany w barwnik poprzez naturalny biokatalizator grzybowy. Jeśli okazuje się, że grzyb nie jest zdolny do wzrostu w obecności tego związku, to dla nas informacja, że jest on wysoce toksyczny dla komórek grzybów. Ciekawe, że w niektórych przypadkach otrzymaliśmy nietoksyczne barwniki z prekursorów, które charakteryzowały się średnią toksycznością. Można więc zastosować zaproponowane przez nas systemy biokatalizatorów grzybowych do usuwania toksycznych związków, np. z odpadów, poprzez ich przekształcanie w nowe, barwne związki, które nie są już toksyczne, a równocześnie mogą służyć do barwienia tkanin. Otrzymane przez nas barwniki mają bardzo ciekawe barwy – od żółtych, poprzez czerwone, do brązowych – i bardzo dobrze barwią włókna naturalne, np. wełnę."
Gratuluję pomysłu, tylko czy znajdzie się producent biobarwników??? Halo!

Zanim więc się taki narodzi, znów będę namawiać do domowych eksperymentów i powrotu do natury, tak jak pani, która prowadzi bloga Naturally Dyeing. Do farbowania wełny i tkanin stosuje rośliny, które może znaleźć w swojej okolicy - cebulę, jagody, porzeczki, szałwię, a nawet skórki awokado. I proszę - prawie pełna paleta barw:

Tutaj też znajdziecie kilka podpowiedzi.

16 wrz 2010

Siedemnaste sprzątanie Świata

Do końca tygodnia trwają w całej Polsce imprezy i wydarzenia związane z akcją Sprzątanie świata. Oto krótki informator  na temat polskiej edycji Clean up the world.
A ty? Czy posprzątałeś dzisiaj świat?


9 wrz 2010

po co nam barwniki?

Żeby życie było bardziej kolorowe, oczywiście. Ale po co nam sztuczne barwniki w żywności? Żeby zwiększyć jej atrakcyjność? Bo jedzenie samo w sobie jest bure i trzeba je pokolorować, żeby ktoś chciał je kupić? Chyba właśnie ten punkt widzenia przyjęli producenci żywności, bo trudno znaleźć produkt, do którego nie dodano by jakiegoś syntetycznego lub naturalnego barwnika (barwniki spożywcze poznamy po tym, że po literce E są cyfry od 100 do 199). A przy tym tylko karoten posiada ważną dla nas wartość biologiczną (prowitamina A).
Autor strony poświęconej barwnikom spożywczym serdecznie doradza omijanie następujących:


Więc czytajmy składy i myślmy :-)
 

7 wrz 2010

Dzieciaki robią przysmaki...

oczywiście wegetariańskie :-)
Coraz więcej jest na rynku książek kucharskich dla dzieci. I bardzo dobrze, ale... Z tego, co przejrzałam w księgarni, to większość przepisów ocieka cukrem, białą mąką i przetworzonymi składnikami. Jest jednak kilka pozycji, które zachęcają najmłodszych do samodzielnego wykonania zdrowych dań z warzyw i owoców. Oto one:
1. Aaaaabsolutna nowość na rynku - Owoce i warzywa. Dzieciaki robią przysmaki! Podoba mi się idea, okładka i ekologiczne podejście do kwestii druku i bezpieczeństwa. Nabyć ją można w różnych dzieciowych miejscach, przytulnych księgarniach oraz bezpośrednio w pełni ekologicznym wydawnictwie Pietrusowa Górka.
Inną książką promującą zdrowe odżywanie wśród najmłodszych są Przepisy Tosi i Franka, czyli jedz zdrowo od najmłodszych lat. Nie miałam w rękach, ale obiecuję , że dorwę :-)
Na przeczytanie czeka też książka Jem zdrowo i strzelam gole dla małoletnich fanów futbolu. Co prawda nie wszystkie przepisy są wegetariańskie, ale i tak zapowiada się ciekawie i zdrowo :-)

5 wrz 2010

Eko-jazda

W Opolu ruszyły zapisy na drugą edycję kursu Eco Drivingu. Czyli innym słowem szkolenie techniki jazdy. Tak,  aby była ekonomiczniejsza i ekologiczniejsza (chodzi o jak najmniejsze zużycie paliwa).

Zasady jazdy w stylu ECO:

1. Jedź na najwyższym możliwym biegu, na najniższych możliwych obrotach.
2. Włączaj wyższy bieg najpóźniej po osiągnięciu 2500 obr./min w silniku benzynowym lub 2000 obr./min w silniku Diesla.
3. Przyspieszaj – jeśli warunki drogowe na to pozwalają – dynamicznie, wciskając pedał gazu do ¾ głębokości.
4. Nie jedź na luzie – jeśli planujesz zatrzymanie lub spowolnienie ruchu, tocz się na biegu, bez naciskania pedału gazu.
5. Uruchamiaj silnik bez (wciskania pedału) gazu.
6. Nie grzej silnika zbyt długo, już po 30 sekundach olej zapewni odpowiednie smarowanie.
7. Gaś silnik, jeśli przewidujesz, że zatrzymanie potrwa dłużej niż 30 sekund.
8. Wyłączaj zbędne odbiorniki prądu. Klimatyzacji używaj z umiarem.
9. Bądź przewidujący – unikaj zbędnych przyspieszeń i hamowań.
10. Unikaj zbędnego obciążenia.
11. Ograniczaj opory toczenia i aerodynamiczne, dbaj o właściwe ciśnienie w oponach. Dbaj o właściwy stan techniczny auta (silnik, zawieszenie).
12. Planuj podróż – czy jest konieczna, czy trasa jest optymalna, czy samochód jest najlepszym środkiem transportu? Unikaj jazdy na dystansie poniżej 4 km.
Należy zawsze pamiętać, że w sytuacji zagrożenia na drodze zapominamy o powyższych zasadach i robimy wszystko aby nie doszło do kolizji czy wypadku.

1 wrz 2010

Muzyka ze śmietnika

Pisałam już o instrumentach z warzyw, o harmonijce z patyków od lodów, a grzechotki z pojemników po jogurtach lub puszek, to doprawdy oczywistość. Ale co powiecie na rainstick  z tuby, gwoździ i grochu, bębenek z puszki i baloników, ksylofon z butelek, dzwonki powietrzne z wieszaka i kluczy, piszczałki z rurek do picia, trąbki z plastikowych butelek? Te wszystkie pomysły i wiele wiele innych znajdziecie tu.
Natomiast takie instrumenty potrafią wymyślić chyba tylko Japończycy...